Blog

Były irański piłkarz Amir Nasr-Azadani został jednym z dziewięciu oskarżonych w sprawie śmierci trzech funkcjonariuszy, którzy zdaniem irańskich władz zginęli śmiercią męczeńską podczas antyrządowych zamieszek 25 listopada. Sąd w Isfahanie skazał go na karę śmierci – donosi BBC Persia.

Protesty w Iranie wybuchły po tym, jak policja obyczajowa zatrzymała i zakatowała młodą dziewczynę Mahsę Amini za „niewłaściwy ubiór”. Funkcjonariusze zauważyli, że nie ma założonego hidżabu w miejscu publicznym. Zabrali ją na komisariat, a następnie pobili. Dziewczyna w wyniku obrażeń zapadła w śpiączkę, po czym poniosła śmierć. To wydarzenie rozwścieczyło znaczną część irańskiego społeczeństwa, które wyszło na ulicę, zaprotestować przeciwko opresyjnej władzy.

 W antyrządowych zamieszkach brali udział także piłkarze. Jednym z nich był Amir Nasr-Azadani. 26-latek w przeszłości występował w klubach najwyższej klasy rozgrywkowej w Iranie tj. Sepahan Novin, Golreyhan FC i Tractor Sazi. Aresztowano go 27 listopada. Zarzucono zdradę oraz udział w zorganizowanej grupie, działającej na rzecz osłabienia Islamskiej Republiki Iranu. Sąd uznał go za winnego i skazał na karę śmierci.

Za swoim kolegą wstawili się już niektórzy irańscy sportowcy i piłkarze, w tym Ali Karimi i Mehdi Mahdavikia. Domagają się, by nie przeprowadzano egzekucji. Do ich apelu dołączył także Mohammad Reza Akhbari, obecny kapitan i bramkarz Tractora. – Ci, którzy znają Amira, wiedzą, jakim był powściągliwym chłopcem – napisał na Instagramie. Póki co głosu w tej sprawie nie zabrali piłkarze, którzy znaleźli się w reprezentacji Iranu na mistrzostwa świata w Katarze. Jedynie bramkarz Alireza Beiranvand wezwał do odwołania egzekucji, ale nie wskazał czyjej.

Irańska drużyna narodowa również w symboliczny sposób wsparła antyrządowe protesty. Jej piłkarze przed pierwszym meczem fazy grupowej z Anglią nie odśpiewali hymnu. Iran zajął trzecie miejsce w swojej grupie po zwycięstwie 2:0 nad Walią i dwóch porażkach z Anglikami 2:6 i Stanami Zjednoczonymi 0:1.