Finał Pucharu Włoch. Juventus - Inter.
Zapowiedź meczu.
Już dziś o godzinie 21:00 rozpocznie się mecz finałowy Pucharu Włoch. W decydującym meczu zmierzą się ze sobą Juventus i Inter. Czy ekipa z Mediolanu sięgnie po kolejne trofeum w ostatnich miesiącach? Czy jednak może to „Stara Dama” obroni tytuł zdobyty rok temu i da powód do radości swoim kibicom po niezbyt udanym sezonie? Starcie rozgrywane będzie na Stadio Olimpico w Rzymie.
Obecny sezon jest zdecydowanie bardziej udany dla „Nerrazurrich”. Piłkarze Simone Inzaghiego na dwie kolejki przed końcem ligowego sezonu są na 2. miejscu w tabeli tracąc zaledwie dwa punkty do pierwszego AC Milanu. Za to Juventus zajmujący czwarte miejsce w lidze zapewnił sobie awans do Champions League. Nic nie wskazuje na to, by zespół z Turynu miał wskoczyć na ligowe podium, a to za sprawą tego, że do trzeciego Napoli tracą 4 punkty mając jeszcze po dwa spotkania. Jednak obie drużyny na pewno będą w pełni skupione na dzisiejszym spotkaniu.
Lepsze morale podchodząc do dzisiejszego spotkania będzie miał raczej mistrz Włoch z poprzedniego sezonu. Drużyna z Mediolanu w ostatnim swoim meczu nie bez problemów, ale jednak pokonała Empoli (4-2) przed własną publicznością. Inter ponadto wygrał 4 z ostatnich 5 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Natomiast podopieczni Massimilano Allegriego ostatni swój mecz w dość dramatycznych okolicznościach przegrali z walczącą o utrzymanie Genoą (1:2). Dość dramatycznych, ponieważ „Stara Dama” prowadziła jedną bramką do 87. minuty, a rywale strzelili drugą bramkę z rzutu karnego w 6. minucie doliczonego czasu gry. Forma Juventusu w ostatnich 5 spotkaniach to: 3 zwycięstwa, 1 remis i jedna porażka.
W składzie Juventusu zabraknie pauzującego za kartki De Sciglio. Z powodu kontuzji zabraknie też w tym spotkaniu Kaio Jorge, Chiesy oraz McKenniego. Trener Interu nie będzie mógł skorzystać z Vecino, który jest kontuzjowany.
Ostatni mecz
Ostatni pojedynek obu drużyn odbył się 3 kwietnia tego roku i górą okazała się ekipa z Mediolanu. Nerazzurri pokonali Juve dość szczęśliwie 1:0, bo to gospodarze tamtego meczu lepiej grali tego dnia w piłkę. O wygranej wtedy zadecydował gol z rzutu karnego wykorzystanego przez Hakana Calhanoglu.